środa, 4 listopada 2015

o - świece - ni...

 
zdj:flickr/Esteban Chiner/ Lic CC
37
Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, 38 ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał. 39 Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym. 40 To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym". J 6, 37-40

Mili Moi…
Jak zarywać noc, to już na całego. Podczas, gdy w Polsce większość ludzi wstaje do pracy, ja się jeszcze nie położyłem. A wszystko dlatego, że dziś wieczorem gościliśmy w naszej parafii Lecha Dokowicza, który wygłosił katechezę na temat przykazania „Nie cudzołóż”. Sama katecheza trwała niemal trzy godziny, a uczestnicy chyba niekoniecznie zerkali na zegarki. Ale po katechezie, połączonej zresztą z projekcją medialną, nocne rozmowy przeniosły się do naszego domu… Człek to niezwykły. Pomijam już klarowność, logiczność i dosadność argumentacji, która też z pewnością domaga się podkreślenia, bo słucha się go z zapartym tchem. Ale w tych naszych wieczornych rozmowach prywatnych nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że przebywam w towarzystwie współczesnego proroka. Przenikliwość spojrzenia, a jednocześnie całkowita pewność zwycięstwa Boga w wojnie duchowej, której świadkami jesteśmy. Człowiek wybrany i pobłogosławiony przez Boga. Mąż i ojciec piątki dzieci, a jednocześnie ewangelizator, człowiek drogi… Piękny czas.

Poza tym nie dzieje się nadzwyczaj dużo. Ciężki czas rozmyślania w jaki sposób „ugryźć” rekolekcje dla kobiet nadal trwa. Nie ma na razie szczególnego natchnienia do ich stworzenia. A ich zbliżanie się z każdym dniem trochę mnie zaczyna napinać. Ale dziś dobra spowiedź i łaska czystego serca przed Panem… Mała wielka radość. I codzienne wycieczki na cmentarze i usilne poszukiwania „moich” zmarłych, czyli tych, których tam odprowadziłem, uwieńczone totalną porażką…. Nie mogę ich odszukać… Ale polskich nazwisk moc… Najbardziej to chyba polska część Ameryki.

A dziś Ewangelia z naszego, franciszkańskiego wspomnienia, wszystkich zmarłych związanych z naszą rodziną zakonną, przypomina mi przecudną nowinę o tym, że Panu Bogu zależy dużo bardziej na moim zbawieniu, niż mnie samemu. Co więcej, On robi znacznie więcej, żebym je osiągnął, niż ja chciałbym i mógłbym. Pragnienie Bożego serca – aby nikt nie zginął, popycha Go na krzyż, na którym dokonuje się ofiara w swoich skutkach zupełnie niemożliwa do osiągnięcia na ziemskich drogach dla człowieka. Żadnego człowieka.

A my? Co należy do nas? Tylko współpraca, ponieważ Bóg nie może nas zbawić bez nas. Współpraca, którą Jezus określa dwoma słowami – widzieć i wierzyć. Widzieć, czyli uznać panowanie Opatrzności nad światem. Wierzyć, czyli podporządkować swój umysł i wolę Bożym oczekiwaniom. Niby niewiele, a jednak nieliczni się na to decydują. Tak na poważnie… A wziąć Boga na poważnie w swoim życiu…. Oooo, to już prawdziwy początek zbawienia…

1 komentarz:

  1. Na początku pragnę przeprosić Ojca za moje przeprosiny pod poprzednim Ojca wpisem. Zdawało mi się że napisałem że Ojciec "powinien", a później okazało się że tak nie napisałem.
    Ale teraz pragnę przejść do dzisiejszego Ojca wpisu. Chodzi o rekolekcje dla kobiet. Pomyślałem że może pomogła by Ojcu książka pt. "Kobiety szalone dla Jezusa" Jest ona wydana przez Łódzki Ośrodek odnowy w Duchu Świętym. Może będzie trudno ją zdobyć w stanach. Ale może jeśli nie jest dostępna księgarniach to może mógłby ją Ojciec od kogoś pożyczyć. Poniżej zamieszczam cytat na temat tej książki ze strony internetowej wydawnictwa:
    "Książka przeznaczona jest głównie dla kobiet. Mężczyznom nie wolno po nią sięgać! Celem książki jest ukazać, jak mocno jesteś kochana przez Jezusa. Wielokrotnie może Ci się wydawać, że jesteś sama i nikt Ciebie nie rozumie… ale jest obok Jezus. Zawsze jest obok, choć czasem zupełnie nie zdajesz sobie z tego sprawy. Ta książka pomaga odkryć tę prawdę: nie jesteś sama, On jest przy Tobie.
    Jeśli chcesz zobaczyć, co może zdziałać kobieta, która kocha i wierzy - ten podręcznik na pewno Cię zaciekawi. Mówi on o kobietach z Ewangelii, w których życiu Jezus dokonywał cudów, dlatego, że niezależnie od okoliczności mówiły Mu: - Tak. Jeśli chcesz, by i w Twoim życiu działo się podobnie - "szalone" kobiety pokażą Ci drogę."
    I przychodzi mi na myśl jeszcze druga książka pt. "Aby nikt nie zginął". Może to głupie że przyszła mi ona na myśl. Ale stało się tak dlatego że Ojciec w dzisiejszym wpisie użył wyrażenia: "aby nikt nie zginął". Ta książka jest wydana przez to samo wydawnictwo co pierwsza zaproponowana przeze mnie. I opowiada o jezuicie Ojcu Józefie Kozłowskim założycielu Mocnych w Duchu. I jest w niej wspomniane o tym jak pomagał on kobietom. Może Ojcu żadna z tych książek się nie przyda, ale może jakiejś czytelniczce Ojca bloga czytającej mój wpis, któraś z nich się przyda. Wobec tego proszę mi wybaczyć za ten długi, być może nieprzydatny Ojcu komentarz.

    Komentator

    OdpowiedzUsuń