9 Ja
też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy
[wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. 10 Kto
w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej
rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. 11 Jeśli
więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro
kto wam powierzy? 12 Jeśli w zarządzie
cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze? 13 Żaden
sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a
drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie
służyć Bogu i Mamonie".14 Słuchali tego
wszystkiego chciwi na grosz faryzeusze i podrwiwali sobie z Niego. 15 Powiedział więc do nich: "To wy właśnie
wobec ludzi udajecie sprawiedliwych, ale Bóg zna wasze serca. To bowiem, co za
wielkie uchodzi między ludźmi, obrzydliwością jest w oczach Bożych. Łk 16,9-15
Mili Moi…
Nie nadążam ostatnio z zaglądaniem tutaj, a zanosi się na to, że będzie jeszcze
gorzej… Uprzejmie donoszę, że… Od 1 listopada jestem proboszczem naszej parafii
w Bridgeport. Nie mogę napisać, że wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego
nieba, bo ta operacja była przygotowywana od dawna. Ale dowiedziałem się o
wszystkim w iście amerykańskim stylu. Otóż wczoraj zadzwonił do mnie jeden z
księży polskich z gratulacjami. Nie wiedziałem za bardzo o co chodzi i wówczas dowiedziałem
się, że wiadomość o mojej nominacji została podana wszystkim w mailu
diecezjalnym (którego pewnie jeszcze długo bym nie otworzył). Nominacja sprzed
tygodnia, a do mnie oficjalny list nadszedł dziś… Kraj jest duży… Wiadomości
idą wolno… Nie narzekam jednak… Dobrze, że w ogóle się dowiedziałem… :)
Jak się czuję??? Dociera powolutku do mnie co to wszystko znaczy… Oczywiście
pomijam znacznie większą ilość obowiązków, włącznie z milionem spotkań, w
których amerykańscy księża się lubują (każde rzecz jasna połączone z jakimś
jedzeniem :)), a których do tej pory skutecznie unikałem. Ale powoli pojmuję też
ogrom odpowiedzialności. Jeśli święty Jan Maria Vianney uciekał trzykrotnie ze
swojego probostwa właśnie z powodu tej odpowiedzialności, to ja pewnie i tak
pojmuję zaledwie maleńki procent tego, co przede mną…
Zdaję sobie też sprawę, że decyzje, które niejednokrotnie trzeba będzie
podejmować, mogą zweryfikować niektóre przyjaźnie, albo zrazić tych, którzy
woleliby, żeby się nic nie działo i żeby niczego od nikogo nie wymagać. Wiem
też, że nie uda mi się zadowolić wszystkich. I błogosławię Pana, że w naszym
zakonie ten urząd jest kadencyjny. Czyli za jakiś czas moi parafianie będą
mogli odetchnąć z ulgą… :) Ale na razie spróbujemy…. Zrobić coś dobrego dla naszej
parafii. I ufam, że spróbujemy wspólnie, a Pan Bóg nam pobłogosławi… Mam
nadzieję, że moi parafianie, podobnie jak moi przełożeni, dadzą mi szansę… :)
A poza ważnymi nominacjami stałem się w ostatnim czasie wytrwałym łowca
odpustów. Chyba jeszcze nigdy nie czyniłem tego tak gorliwie, jak w tym roku.
Myślę tu o odpustach za nawiedzenie cmentarza w pierwszych ośmiu dniach listopada.
Jadę codziennie, modlę się, spaceruję… Zatrzymuję się zwłaszcza przy polskich
nazwiskach, których jest ogromnie dużo. Tak sobie pomyślałem, że za jakiś czas
pewnie ja będę potrzebował takiej posługi licząc na nią w czyśćcowym
oczekiwaniu na zbawienie. A kosztuje to tak niewiele. Dlatego z dużym
zaangażowaniem do tematu podszedłem. A Was wszystkich proszę, zróbcie to
również. Jeszcze jutro ów odpust zyskać można.
A dziś nad Słowem dałem sobie czas na ocenę stopnia przynależności. Dwa światy
bowiem o mnie konkurują. O Was także. Ten materialny, w którym wszyscy jesteśmy
zanurzeni, a który chce nas zniewolić. I ten duchowy, który ma większe
trudności z „przebiciem się”, a który chce nas nauczyć wolności. Ilekroć
ulegamy presji tego pierwszego, tylekroć jesteśmy wielkimi przegranymi. Bo
inwestujemy w coś, co się nie zachowa na wieczność, przeminie, czego nie
zabierzemy ze sobą na spotkanie z Panem twarzą w twarz. Inwestycje duchowe uczą
nas przebywania z Nim. A czy nie o to chodzić będzie w wieczności?
Rzecz jasna całkiem się z materii nie wyzwolimy. Choć wielu świętych pokazało,
że można się radykalnie od niej uwolnić. Choćby nasz święty Franciszek, który
zakazał braciom korzystania z pieniędzy i był w tym zakazie niesłychanie
konsekwentny. Jeśli nie można wyzwolić się całkiem, to warto przynajmniej
zadbać o taki poziom wolności, który będzie całkiem jasno przypominał nam,
gdzie ma przebywać nasze serce. Bo jak mówi Pan – tam skarb twój, gdzie serce
twoje…
Szczęść Boże!
OdpowiedzUsuńNieustające gratulacje!
Pokój i dobro
Gratulujemy!!!!
OdpowiedzUsuńWielebny Księże Proboszczu, życzymy Bożego błogosławieństwa na wszystkie dni nowej posługi. Szczęśliwa jest ta parafia, która doczekała się takiego proboszcza. IAND W.
OdpowiedzUsuńCzcigodny Księże Proboszczu, życzymy Bożego błogosławieństwa na wszystkie dni nowej posługi. Szczęśliwa może być parafia, która w Tobie doczekała się pasterza owczarni.
OdpowiedzUsuń