poniedziałek, 17 sierpnia 2015

mądrości więcej i więcej...

zdj:flickr/Lawrence OP/Lic CC
(J 6,51-58)
Jezus powiedział do tłumów: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił - nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

Mili Moi...
Dzięki Bogu proboszcz już wrócił. Niedziela we dwóch przeżywana, jest znacznie łatwiejsza. Popracowaliśmy dziś dla chwały Bożej, choć kościół świeci pustkami. Czas wakacyjny ma to do siebie. Ale czy człek jeden, czy tysiące w ławach, służba winna wyglądać tak samo. Bo każdy ma prawo do przeżycia liturgii na jak najlepszym poziomie i nie może to być zależne od ilości ludzi w kościele. Choć czasem trzeba dużego wysiłku, żeby sobie o tym nieustannie przypominać.

A po Mszach był już tylko relaks... Lunch z proboszczem. Trochę snu. Spacer z kijkami. Sok ze szpinaku, pietruszki, marchewki, imbiru, jabłek, pomarańczy, selera... Dobry dzień... A od jutra... Pobudka o 6 rano... Już zapomniałem jak to jest wyspać się do bólu... W tym tygodniu sobie przypomnę...

A dziś kolejna odsłona prawdy o Jezusie i Jego Ciele, które daje życie. Tym razem, w połączeniu z pozostałymi czytaniami, ustawiona na lini “mądrość – głupota”. Biblia nie wie co to poprawnośc polityczna. Słowo nie pieści nas duchowo, ale czasem uderza bardzo mocno, żeby wyrwać nas z marazmu, żeby nas przebudzić...

Biblijni głupcy? To ci, którzy mówią, że nie ma Boga (Psalm 14). Zepsuci, popełniający ohydne czyny. To także ci, którzy nie rozpoznali Boga patrząc na to wszystko, co stworzył (Księga Mądrości 13). Czynili sobie bożków, oddając chwalę bałwanom, zamiast Bogu jedynemu. To pyszni, którym wydaje się, że są mądrzy (List do Rzymian 1), ale tak naprawdę są niewolnikami swoich ludzkich żądz. Innymi słowy – bezmyślni, zamieniający chwałę Najwyższego na błyskotki świata, trwający w grzechu, targani namiętnościami... Suche liście, które nie mają swojego miejsca, a których los jest przesądzony na ich własne życzenie. Unoszeni przez każdy powiew błędnej nauki. Smagani wiatrem opinii świata, nietrwali w przekonaniach. I pewni, że pozjadali wszystkie rozumy...

Lękam się, czy aby zastrzeżenia Żydów, które dziś wyrażają wobec Jezusa, nie są również zastrzeżeniami tak wielu osób, które mogąc, nie przystępują do Stołu Pańskiego. Lekceważenie? Brak wiary? Brak głodu? A może jednak swoje własne przekonania, które nie mają wiele wspólnego z ewangeliczną prawdą... Myślę o tym zawsze, kiedy zderza mi się ta lekkomyślna postawa wierzących z przeogromnym głodem tych, którzy nie mogą karmić się Ciałem Pana, i cierpią z tego powodu przeogromnie... Może prawdziwą jest stara filozoficzna zasada, że „byt docenia się w kontekście braku”. Może trzeba coś stracić, żeby zrozumieć jak było cenne.

Co jednak zrobić, żeby tej cienkiej granicy głupoty, przed którą przestrzega nas Słowo, nie przekroczyć? Jak nie stać się biblijnym głupcem? Niech przyjdzie prostaczek, woła dziś Mądrość w Księdze Przysłów... To po pierwsze. Prostota, która jest przekonaniem o tym, że nie jestem największym mędrcem tego świata, a co za tym idzie, wciąż muszę się uczyć. Po wtóre – uczyć się mam nade wszystko od Najwyższego. Jak napisze Paweł do Efezjan – szukajcie woli Pana. On mówi nieustannie... Do mnie i do Ciebie...

Jeśli słyszysz... Nie siedź w niedzielę w ławce... W żadną z niedziel... Zadbaj o swoje serce – przyjmij Jego miłość ukrytą w Chlebie. Bo gra idzie o najwyższą stawkę... O życie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz