niedziela, 3 maja 2015

przyjdź...


zdj:flickr/Daniele/Lic CC
(J 19,25-27)
Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego i siostra Matki Jego, Maria, żona Kleofasa, i Maria Magdalena. Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego obok Niej ucznia, którego miłował, rzekł do Matki: Niewiasto, oto syn Twój. Następnie rzekł do ucznia: Oto Matka twoja. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie.

Mili Moi...
Wszelakie gościny mają to do siebie, że zaburzają nieco codzienny rozkład zajęć. Taki wszak ich urok. I moja codzienność wygląda nieco inaczej. Ale jest to dość radosna zmiana, bo dzięki wizycie Beaty sam pozwiedzam trochę miejsc, w które samemu człek jakoś wybrać się nie może. Nowy Jork za miedzą, a zawsze brakowało czasu, albo towarzystwa. Czas, okazało się, można jakoś zorganizować, a towarzystwo podwaja przyjemność ze zwiedzania...

Wczoraj połaziliśmy... Tak intensywnie, że wieczorem czułem się jakbym był po całym dniu pielgrzymkowym. W efekcie tego spaceru, dziś był dzień totalnego odpoczynku. Ale za to kilka kolejnych, żelaznych atrakcji nowojorskich mamy odwiedzone. Ale to, co mnie urzeka to jakaś nierzeczywista atmosfera tego miasta. No i ludzie, na których uwielbiam patrzeć, a którzy w NY są prawdziwą inspiracją do rozmyślań różnorakich. Różnorodność - to jest słowo, które w ostatnich dniach nie schodzi z moich ust. Ale po całym tym wysiłku dobrze jednak było wrócić na naszą wieś... Choć muszę przyznać, że moja odwieczna miłość do wielkich miast w NY odżyła gwałtownie...

A dziś dzieciaki o poranku... Wierzyć się nie chce, że to już przedostatnie spotkanie, a za tydzień Msza Święta kończąca rok szkolny. Wszystkim należą się wakacje :) Potem kolejna, dobra spowiedź generalna i powrót do życia, tchnienie pokoju, Duch zstępujący z mocą... Jak dobrze być świadkiem takich wydarzeń, uczestniczyć w nich, mieć tam swoją, niewielką rolę... To przynagla do tego, żeby żyć, żeby iść do przodu, żeby służyć lepiej, gorliwiej, z większym zaangażowaniem... Pan Bóg nie szczędzi mi swoich cudów. Wciąż mogę na nie patrzeć... A w czwartek kolejny przed nami... Modlitwa o nowe wylanie Ducha Świętego dla naszych rekolektantów... Najpiękniejsze zwieńczenie rekolekcji ewangelizacyjnych, w których uczestniczymy... To wielkie wydarzenie, bo będziemy mieli niemal 40 odrodzonych w Duchu osób... To piękna grupa na dobry początek... A do końca jeszcze daleko... Ufam, że uda nam się otworzyć okna w naszej parafii i zaprosić na nowo Ducha Świętego... Do wszystkich...

A wraz z Nim Maryja... Gdzie Ty jesteś, zstępuje Duch Święty. Dlatego ten początek maja cieszy, bo ona przychodzi tak szczególnie i staje przed nami pokornie. I choć św. Maksymilian oddawał się Maryi z przekonaniem, że Ona cała święta i w Bogu zanurzona, ale jednocześnie nie będąca Bogiem, nie musi szanować naszej wolności i może nas używać za swoje narzędzia, to jednak jestem przekonany, że Ona właśnie do tej naszej wolności sie odwołuje i nad nią pracuję, żeby ten nasz wybór Boga był w pełni wolny i świadomy...

Dlatego pewnie ten akt Jezusa z krzyża jest tak znaczący. On wiedział, że Maryja umiejętnie, po macierzyńsku, będzie umiała przemawiać do serc uczniów. Stąd uczynił wszystkich Jej synami. Dal nam Ją. I możemy wziąć Ją do siebie - bez lęku, bez obawy, bez podejrzliwości. Bo Ona nam Jezusa nie zasłoni. Bo Ona zawsze na Niego wskazuje, do Niego prowadzi, Jemu przedstawia nasze nadzieje...

Warto przeżyć z Maryją ten miesiąc i wpuścić Ją w swoje życie... Bo z Nią zawsze Duch Święty... A za Nim ciągle tęsknota. Nigdy niezaspokojona. Żywa. Gwałtowna. Pełna pasji. Pochłaniająca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz