środa, 25 lutego 2015

plan...


zdj:flickr/quantumlars/Lic CC
(Iz 55,10-11)
To mówi Pan Bóg: Podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa.

(Mt 6,7-15)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani. Nie bądźcie podobni do nich! Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, wpierw zanim Go poprosicie. Wy zatem tak się módlcie: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje! Niech przyjdzie królestwo Twoje; niech Twoja wola spełnia się na ziemi, tak jak i w niebie. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj od złego! Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.

Mili Moi...
Pracujemy, pracujemy... Czytam ile się da, choć dziś był jakiś trudny dzień. Senność próbowała mnie odwieść od pracy i nie ukrywam, że dwukrotnie jej się to udało. Ale to były raczej krótkie chwile :) Może to wpływ niskich temperatur (dziś znowu od rana -17). Nie zmienia to jednak faktu, że dowiaduję się ciekawych rzeczy. Czasem informacje o św. Maksymilianie i jego rodzinie są interesująco drobiazgowe (jak na przykład ta, że jego rodzicie zajmowali się rozprowadzaniem dewocjonaliów), a czasem rzucają światło na dążenie do świętości przez Mundka (późniejszego o. Maksymiliana). Bo kiedy czyta się, że rodzice codziennie przed pracą chadzali na Mszę i często zabierali synów ze sobą to może jeszcze nic wielkiego. Ale Msza była o... 5 rano. Wówczas łatwiej zrozumieć - fundament, podwalina... Można? Jak się okazuje - można :)

A dziś przywołuję oba fragmenty biblijne odczytane podczas Eucharystii, ponieważ zauważam jakieś logiczne wynikanie, o którym chciałem wspomnieć.
Pierwsze jest słuchanie Słowa. Tam znajdujemy Prawdę. Ono nie wraca bezowocne do Pana, przynajmniej nie taki jest Jego zamysł. Nasza otwartość na słuchanie pozwala też zamilknąć. Nie da się bowiem tych dwóch czynności wykonywać równocześnie. Mówić i słuchać - zdecydowanie nie w tym samym czasie. A kiedy już człek nieco się wyciszy, to zdaje sobie sprawę, że nie musi Pana Boga zagadywać, nie musi Go po wielokroć przekonywać, nie musi Mu tłumaczyć, nie musi wywierać na Nim presji i nacisku, nie musi mówić wiele... To zdecydowanie upraszcza jego modlitwę...

Mało słów, wiele treści... Modlitwa "Ojcze nasz" to siedem obszarów naszego życia, siedem próśb, które są niezwykle skondensowane. Ale gdyby je rozwinąć, rozpakować, to obejmują przeróżne tematy, nawet te nieobecne na pierwszy rzut oka. I pewnie jedno "Ojcze nasz" odmówione z wiarą znaczy więcej, niż wiele modlitw wypowiedzianych bardziej ustami, niż sercem. A tej wiary potrzeba... Bo zakończeniem dzisiejszego Słowa jest wymóg przebaczenia. I znów Pan Jezus się z nami nie pieści. Nie rozważa psychologicznych trudności, nie każe ustalać kto jest, a kto nie jest winny, nie skłania do poszukiwania ukrytych motywów. Mówi prosto: albo - albo... Są tylko dwie drogi...

Możesz nie mieć sił. Możesz nie umieć. Możesz być przerażony. Ale musisz pragnąć. Pragnąć przebaczyć. To jest absolutny początek, coś niezbędnego. Bo bez ciebie nic się nie dokona... Zacznij od początku. Słuchaj Słowa, wyciszaj się w Nim, upraszczaj swoją modlitwę, zacznij się modlić na poważnie - tak jak uczy cię Jezus, przebaczaj... Potrzebujesz jeszcze jakiegoś innego planu na Wielki Post? Ponawiam prośbę z niedzieli - raczej zjedz czekoladę, a koniecznie weź się na poważnie za walkę z demonem w twoim życiu... Bóg nie poskąpi ci narzędzi...



1 komentarz:

  1. Czy przebaczając mamy życzyć winnemu" uniewinnienia "? Tego, żeby nie spotkała go kara za wyrządzone innym/nam krzywdy?
    Czy tylko (aż) mamy porzucić nienawiść w swoim sercu ?
    No trudno żeby można było bez konsekwencji np. kraść...a potem żyć sobie szczęśliwszym życiem na nasz koszt, podczas kiedy my...przebaczamy właśnie.
    Bóg powiedział, że pomsta do niego należy.
    Jednak sądy jako tako dobrze funkcjonują i sami często dochodzimy sprawiedliwości. Piszę o ludziach wierzących.
    A może dać spokój z tym?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń