sobota, 28 lutego 2015

ci z widowni...


zdj:flickr/Brett Sayer/Lic CC
(Mt 5,20-26)
Jezus powiedział do swoich uczniów: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.

Mili Moi...
No jest mała radość. Moja wytrwałość została nagrodzona :) Otóż pisałem swego czasu, że próbuję ustalić nową datę egzaminu na prawo jazdy. Wszelkie próby oscylowały wokół września. To znaczy dziś do południa wciąż pierwszym wolnym terminem był 22 września. Ale po południu, przy kolejnym zalogowaniu się do systemu, pojawiła się jakaś realniejsza data, a mianowicie 26 marca. Więc się zapisałem. Przy okazji zauważyłem, że jakieś ciekawe zjawisko, ponieważ w dniu 26 marca nie pojawiła się tylko jedna wolna godzina, co sugerowałoby, że ktoś zrezygnował i data wróciła do systemu. Nie, wyświetliły się możliwości od rana do wieczora. Po co więc wrzesień, skoro w marcu są całe dnie wolne? Kto to odgadnie? Bo na pewno nie ja...

A przed południem odprowadziłem na cmentarz śp. T., lat 93. Uczestników pogrzebu niewielu, zakład pogrzebowy, z którym współpracowałem po raz pierwszy. Cmentarz, na którym nie ma żadnego, ani jednego pomnika - wszystko przykryte grubą warstwą śniegu. Kolejna zagadka - jak odnaleźć miejsce właściwe do kopania? Ale my nie nad mogiłą stanęliśmy, tylko w tak zwanym mauzoleum, na którego zwolnienie przez poprzedni pogrzeb czekaliśmy pół godziny. Ale piszę o tym właściwie dlatego, że z jeszcze większym smutkiem, niż w Polsce stwierdzam, że większość uczestników uroczystości pogrzebowych to widzowie, biorący udział w jakiejś interaktywnej sztuce, której zasady są im całkowicie obce. Na początku starałem się dyrygować - wstańcie, usiądźcie... Ale po jakimś czasie stwierdziłem, że może lepiej niech już siedzą... i patrzą. I patrzyli, bo nie wiedzieli co trzeba mówić... Ale kiedy swoim zwyczajem obwieściłem przed komunią, że to wydarzenie jest tylko dla katolików, którzy praktykują swoją wiarę i chodzą do spowiedzi (przekonałem się, że tu jest to konieczne, bo przybywają również do komunii ciekawscy innowiercy), to zdecydowana większość tej nielicznej grupy Amerykanów się poderwała z ławek... I bądź tu mądry... Miłosierdzia przyzywam...

A co do miłosierdzia... To ono zdaje się odróżnia Bożą sprawiedliwość od ludzkiej, tej, przed którą przestrzega dziś Jezus. Ale czemuż faryzejska sprawiedliwość nie jest właściwa? Przecież o zachowanie Prawa dbali oni jak nikt, przecież w gorliwości swojej prześcigali wszystkich, wszak obca im była wszelka przeciętność. A jednak wydawali zgniłe owoce, niesmaczne, cuchnące... Ponieważ mieli kamienne serca i pełne pogardy usta, niewrażliwe twarze i zawistne spojrzenia, pyszałkowatą samoocenę i wygórowane oczekiwania. Nie widzieli człowieka...

Tymczasem miłosierdzie, którego im brakowało, a o które zdaje się chodzić Jezusowi, jest domeną Ojca Niebieskiego. On nie widzi fragmentu tortu, tego małego, wykrojonego z całości. Ale ogarnia wszystko i potrafi złożyć w całość. Jest skłonny raczej tłumaczyć, niż oskarżać, raczej uwalniać, niż więzić, raczej usprawiedliwiać, niż sądzić... Dlatego zamiast faryzejskiego umiłowania Prawa, które służyło do "pałowania" bliźniego swego, Jezus przypomniał, że lepiej by było MIŁOWAĆ bliźniego swego...

Może więc zanim sprawiedliwość wypowiedzą twoje usta, namaść je miłosierdziem płynącym z Krzyża Chrystusa... I otwórz oczy... Żeby zobaczyć cały tort, a nie tylko ten kawałek na twoim talerzu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz