wtorek, 19 sierpnia 2014

hola bogaczu!!!


zdj:flickr/doctorwonder/Lic CC
Mili Moi...
No to ruszyliśmy z kopyta... Dziś o Ewie i o tajemnicy kobiecości. O tym drugim powołaniu. Pierwsze jest do życia, a drugie do płciowości. Oba niezależne od nas, ale ich podjęcie i zrealizowanie ma już wiele wspólnego z naszym wysiłkiem. Dziś mówiliśmy o wielu cechach kobiecości, które nie są przekleństwem, ale wyrazem błogosławieństwa Boga, zarówno dla samych kobiet, jak i dla nas, mężczyzn...

Wczoraj zaoferowałem cały pakiet posługi kapłańskiej, obejmujący również rozmowy indywidualne, czy modlitwę wstawienniczą. Zainteresowanie przeszło najśmielsze prognozy. Na rozmowy zapisało się... 12 sióstr. Każda ma do dyspozycji 20 minut. Łatwo więc obliczyć... Zaczynając o 16.00, z małą przerwą na Nieszpory, kończę niemal o 21.00. Szał... Nie bardzo wiem, jak się nazywam. Ale radości mam w sercu nieprawdopodobnie dużo. Że mogę służyć... Dziś mówiłem Jezusowi - zrobię wszystko, co zechcesz, tylko dodaj sił, żebym fizycznie dał radę... Na modlitwę wstawienniczą też zapisują sie powoli kolejki. Wygląda więc na to, że jutro nie będzie czasu podrapać się za uchem (ani na nic innego) :)

A Słowo? Dziś zaskakuję mnie reakcja uczniów... Jezus mówi o bogatych, którym trudno wejść do Królestwa, a uczniowie sie przerazili... Dlaczego? Przecież nie należą do tej kategorii. Są biedakami utrzymującymi się z pracy własnych rąk. Żaden z nich, zwłaszcza kiedy poszli za Jezusem, nie należał już do zamożnych. Mało tego - pytają z trwogą - któż więc może się zbawić. To sugerowałoby, że bogactwo jest tak powszechną przypadłością, że właściwie wszyscy mają z tym problem... Gdy tymczasem codzienność zdaje sie nam tego nie potwierdzać. Musi więc w tym być jakieś "podwójne dno" i zdaje się, że jest nim znacznie szersze rozumienie bogactwa, niż tylko materialne. Bogatym można być na wiele sposobów. Dopiszcie sobie sami ich nazwy...

Jedno co warto zauważyć, to rodzaj niebezpieczeństwa, które się z tymi wszelakimi bogactwami wiąże. Wydaje się, że najgroźniejsza jest niezależność, samowystarczalność, a co za tym idzie - wyniosłość serca. Bogate serce bardzo często nie ma już miejsca ani dla człowieka, ani dla Boga. Ma tylko miejsce dla swoich bogactw, które stają się więzieniem i niewolą dla człowieka. A Pan, w swoim miłosierdziu, czasami decyduje się nas nieco "przewietrzyć" i uwolnić nas od tych wszędobylskich, pochowanych w różnych zakamarkach, naszych skarbów. Wydaje nam się często, że bez nich nie damy rady żyć, aż do czasu, kiedy je tracimy. Odzyskiwanie wolności boli, ale zawsze jest zmianą na lepsze, bo Bóg nigdy nie zabiera tylko po to, żeby zabrać. Zawsze gdy zabiera, chce dać coś innego, większego, lepszego, piękniejszego... Jego skarby są zawsze cenniejsze, niż nasze własne... Ile jednak kosztuje, żeby to zrozumieć...

2 komentarze:

  1. Pozdrowienia już z Elbląga i powodzenia w prowadzeniu rekolekcji!

    Tomek

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam Ojca za moje pytanie przy poprzednim Ojca wpisie. Nie chciałem z Ojca blogu robić encyklopedii katolickiej Zadałem je ponieważ od pewnego czasu zastanawia mnie sens istnienia tak dużej liczby zgromadzeń zakonnych, nawet nie ma jednego zgromadzenia franciszkańskiego, a z tego co wiem są trzy. Wiem że Ojciec jest franciszkaninem konwentualnym dlatego zwróciłem się do Ojca z pytaniem o te różnice. Ostatnio gdzieś przeczytałem że do pewnego zgromadzenia zgłosiło się czterech kandydatów, więc moje wątpliwości są jeszcze większe.
    Jeszcze raz przepraszam, za moje pytanie, Piotrek

    OdpowiedzUsuń